Recenzja wyd. DVD filmu

Dil Se - z całego serca (1998)
Mani Ratnam
Shah Rukh Khan
Manisha Koirala

Ciężka dola dziennikarza

Do zakupu i obejrzenia "Dil Se - z całego serca" zachęciły mnie pochlebne opinie i dobra ocena tego tytułu. W zasadzie mam co do niego mieszane uczucia.   Amar (Shahrukh Khan) jest dziennikarzem
Do zakupu i obejrzenia "Dil Se - z całego serca" zachęciły mnie pochlebne opinie i dobra ocena tego tytułu. W zasadzie mam co do niego mieszane uczucia.   Amar (Shahrukh Khan) jest dziennikarzem radiowym. Któregoś dnia spotyka na stacji kolejowej dziewczynę, która nie odzywa się do niego ani słowem. Jest nią Meghna (Manisha Koirala), choć właściwie do końca filmu nie wiadomo, czy dziewczyna tak właśnie ma na imię. Uparty Amar za wszelką cenę próbuje ją odnaleźć, przez co sprowadza na siebie kłopoty. Kiedy w końcu ją odnajduje i wydaje się, że wszystko już jest dobrze, dziewczyna znika bez śladu. Chłopak wraca do Delhi, by poślubić Preeti (Preity Zinta). Wtedy niespodziewanie dziewczyna znowu się pojawia. Razem ze znajomymi ma plan związany ze świętem państwowym.   Historia, która miała być porywająca, nieco mnie znudziła. Być może po prostu wszystko było zbyt przeciągane (film trwa niecałe trzy godziny). Mało kto potrafi tak długo wysiedzieć przed telewizorem czy w kinie. Na szczęście w domu można sobie robić przerwy, choć to po części odrywa od akcji. Oglądałam jednak dłuższe filmy, które wydawały się ciekawsze.   Kolejny tytuł z gwiazdami Bollywood. Shahrukh Khan odegrał swoją rolę świetnie. Z reguły w każdym filmie gra dobrze, choć zdarzyły się w jego karierze filmy-niewypały, jak np. "Miłości nie oszukasz". Natomiast Manisha Koirala... Jej rola jakoś mną nie wstrząsnęła, nie zachwyciła mnie, nawet mogę powiedzieć, że dziewczyna momentami mnie denerwowała. To oczywiście moje subiektywne odczucie. Preity Zinta przeważnie w swoich rolach jest przeciętna, można nawet powiedzieć, że dobra. Tutaj mnie zaskoczyła raczej na plus. Wydaje mi się, że zagrała lepiej niż w innych filmach.   Co prawda nie zdradzę końca filmu, jednak powiem, że finał wywarł na mnie wielkie wrażenie. Był niesamowicie nieprzewidywalny. Długo po zakończeniu o tym myślałam. Scena nawet w najśmielszych oczekiwania nie przychodziła mi do głowy. Choćby dla niej warto przeczekać te 2,5 godziny.   Piosenki również mną nie wstrząsnęły. Poza jedną: "Chhaiya, Chhaiya", która była pierwszą. Jest naprawdę dobra. Po niej spodziewałam się dobrej reszty. Jednak zawiodłam się. Pozostałe wydawały mi się takie niemelodyjne, nudne. A na pewno nie były porywające. Nawet nie zapadły mi w pamięć. Jak już wspominałam wcześniej, po ocenie filmu spodziewałam się czegoś lepszego.   Wydanie DVD również zbytnio nie zachwyca. Ot zwykłe wydanie kolejnego filmu, aby podnieść sprzedaż gazety. Oczywiście można wybrać czy się chce lektora, oryginał czy napisy. Nie sprawiają problemu nawet napisy podczas piosenek przy jednocześnie włączonym lektorze. Jednak nic poza tym. Nawet dostępu do piosenek.   Może po kolejnym obejrzeniu "Dil Se - z całego serca" odnalazłabym jego urok. Jednak chyba nie zdobędę się szybko na włączenie go. Chociaż jakby tak pomyśleć, "Żona dla zuchwałych" zachwyciła mnie dopiero za drugim razem. I to tak bardzo, że mogę ten film oglądać w kółko, nawet codziennie po dwa razy. "Dil se..." w końcu nie był banalny. Nie jest to typowy masala movie, gdzie można się doszukać wielu gatunków. Film jest dość poważny. Może po ciągłym oglądaniu "zwykłych" filmów, przyzwyczaiłam się do prostych i banalnych historii.   Joanna K.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones