Recenzja filmu

Omkara (2006)
Vishal Bhardwaj
Saif Ali Khan
Ajay Devgn

Otello po hindusku

"Omkara", czyli hinduska wersje Otello, to ogólnie film dobry, ze świetną rolą Saifa Ali Khana w roli spiskującego Langda Tyagi (czyli Jago). Saif, którego do tej pory widziałam raczej w rolach
"Omkara", czyli hinduska wersje Otello, to ogólnie film dobry, ze świetną rolą Saifa Ali Khana w roli spiskującego Langda Tyagi (czyli Jago). Saif, którego do tej pory widziałam raczej w rolach radosnego chłopaka, który dorośleje w miarę trwania filmu i dorasta do związku (jak w "Gdyby jutra nie było", "Zakochani" czy "Dil Chahta Hai"), tutaj gra ponurego, złośliwego, sfrustrowanego pominięciem przy nominacji na przywódcę mężczyznę. Kulejący, bardzo krotko obcięty, jest zmieniony prawie nie do poznania. I naprawdę fantastyczny w tej roli. Tytułowego Omkarę, czyli nieszczęsnego Otello gra Ajay Devgan - owszem, zgrabny i długonogi, owszem, chwilami ujmujący, zwłaszcza w chwilach uwodzenia swej ukochanej, ale jakoś nie nabrałam do niego, jako do aktora, wielkiej sympatii i nie czuje gigantycznej potrzeby oglądania z nim wielu filmów... Ową ukochaną Dolly (czyli Desdemoną - czemu, na litość, nazwano ją "Dolly"? Kojarzy mi się z owieczką i Dzikim Zachodem ) jest Kareena Kapoor. Przez większość filmu gra prawie bez makijażu, czasami mając leciutko podkreślone oczy. Chwilami wygląda prawie pięknie, chwilami - wręcz prawie brzydko, choć moim zdaniem z przewagą tej pierwszej opcji. W żadnym momencie nie wygląda jak w swoich innych filmach - tu jest normalną, zwykłą, zakochaną wiejską dziewczyną, która dla ukochanego porzuca swoje uporządkowane, zaplanowane życie. Początkowo radosna i szczęśliwa, wskutek knowań Langdy, traci tę radość i pewność, że ukochany ją kocha, bo nie może zrozumieć jego pretensji i podejrzeń... Bardzo dobrze poprowadzony jest wątek Langdy i Omkary, wzrastających podejrzeń wobec dziewczyny, umiejętnie podbudowywanych rzuconymi w odpowiednim momencie półsłówkami i "przypadkowymi" zbiegami okoliczności, które te podejrzenia potwierdzają. Całkiem dobry w swojej roli młodego Kesu, którego Omkara podejrzewa o romans z Dolly, jest Vivek Oberoi. Znakomity jako mentor (ojciec Omkary?), zmieniony również prawie nie do poznania jest Naseeruddin Shah. Natomiast Bipasha Basu (tu piękna tancerka Billo, partnerka Kesu, w życiu prywatnym narzeczona Johna Abrahama) jest świetna w roli "ozdobnika", bo to piękna kobieta, ale aktorsko nie powala... Piosenki są naprawdę dobrze dobrane i piękne, tworzą znakomite tło dla filmu. Natomiast ogólnie ten film jest lekko mętny chwilami... Nie mam pojęcia, dlaczego giną ci, co giną, nie mam pojęcia, jakie właściwie interesy wchodziły w grę - wiem tylko, że podejrzane. Omkara przez większość czasu patrzy ponuro spod czoła, a że Ajay ma ogólnie predyspozycje do spoglądania ponurym wzrokiem - wychodzi mu to świetnie . I na dodatek końcówki ("przedkońcówki"?) nie pojęłam za pierwszym razem, bo wydawało mi się, że jest inaczej niż jest... Chyba muszę w niedługim czasie zobaczyć samą końcówkę jeszcze raz, bo całego filmu na razie nie mam ochoty... Ogólnie polecam, bo naprawdę warto zobaczyć, chociaż ten film jest raczej na raz, niż do wielokrotnego delektowania się...
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones