Film spodoba się wrażliwym na sprawiedliwość, moralność. Widz zostaje subtelnie i naiwnie jak główna bohaterka, wprowadzony w cukierkowy świat uśmiechów celebrytów. Owszem, wiemy, że niby to niesmaczne i szkodliwe, ale w części początkowej wielu uzna film za nudny. Nic podobnego. Po woli wplatane zostają wątki kryminalne i waga wewnętrznej sprawiedliwości, moralności przechyla się na szalach bardzo dynamicznie. To my jesteśmy tym sędziami. Wiedzie nas główna bohaterka. W trakcie oglądania w pewnym momencie rozpłakałam się z bezsilności i wściekłości. "Życie takie jest. Dziwne są relacje." Przytaczam tekst motywu przewodniego z tekstu piosenki. Film jest głosem sprawiedliwości, ale nie takiej z wyrokiem. To my mamy być rezultatem, to w nas ma się coś zadziać i ta mądrość jest zwycięstwem, nadzieją dla sprawiedliwości na świecie. Film z misją, obnażający zepsucie świata ogólnie, ( ważniejszy pieniądz, ambicje, wady systemów) ale przede wszystkim apel do nas, ostrzeżenie, wniesienie wrażliwości w świadomym widzeniu spraw. "Dla czego chcesz ufać ludziom? [ Dla czego jesteś taka naiwna? Czego oczekujesz przez to? Rzeczy są jakie są. Dla czego chcesz być okłamywana/y!!!]. Samo zakończenie ( sprawdzałam na portalach w j. angielskim) jest dla niektórych niezrozumiałe, ale ja już napisałam, zasugerowałam jego interpretację. Dla mnie to część i mojego "wschodniego"/ "buddyjskiego" rozumowania. Wszyscy szukają, ale kiedy TY uważasz, że jesteś taki mądry- mylisz się.