Nie podam tytułu powieści, bo zdradzę zbyt wiele. W każdym razie gdzieś w okolicach połowy serialu na moment siada tempo, można nawet odczuć rozczarowanie, że to..., jednak potem akcja znów przyspiesza i emocje są większe. Aktorzy grają znakomicie, muzyka, nie dość, że ciekawa, to świetnie dopasowana, fabuła rozbudowana. W tak przygnębiającej historii twórcy znaleźli jeszcze miejsce na szczyptę przedniego humoru.
Czego chcieć więcej? Łoglondać!